niedziela, 11 maja 2014

Rozdział 22

Uniosłam brwi spoglądając na chłopaka, który siedział na moim łóżku i w palcami przekręcał swój telefon. Trzymałam w prawej dłoni wieszak z cienką, szarą bluzą zakładaną przez głowę, a w drugiej zwykłą czarną bluzkę, z krótkim rękawkiem, która pewnie odkrywałaby kawałek mojego dekoltu.
- Nie wiem, która.
- Ubierz czarną, a jak zrobi się chłodniej założysz bluzę. - Wzruszył ramionami.
- Nie, bo jakbym ubrała czarną, to do niej dżinsową kurtkę.
Wydęłam wargę w niezadowoleniu, a Harry cicho się zaśmiał i pokręcił głową. Dopiero teraz zwróciłam uwagę na to jak on jest ubrany. Niebieskie dżinsy i biała koszulka, którą już miałam okazję widzieć. Oprócz tego czarno-białe Nike.
- Oddaj mi swoją - uśmiechnęłam się, patrząc co chwilę na bluzkę i z powrotem na jego twarz. Zmarszczył brwi i spojrzał na swój T-shirt.
- A w czym, ja pójdę?
Podszedł do mnie i uśmiechnął się przebiegle. W jego oczach błysnęła iskierka ekscytacji. Zanim zdążyłam odpowiedzieć, on wtrącił się zaraz przede mnie.
- Chcesz, żebym ściągnął koszulkę?
Spłonęłam rumieńcem.
- Nie, nie - szybko zaprotestowałam, gdy już sięgnął za poły swojej bluzki, żeby ją ściągnąć - Nie o to mi chodziło.
Nie mogłam powstrzymać nieśmiałego uśmiechu, kiedy w pokoju zabrzmiał jego śmiech. Cmoknął moje czoło i spojrzał na szafę, pełną różnokolorowych spodni, bluzek i spódniczek. Przesunął dużą dłonią po materiałach i zatrzymał się na jednym z nich. Wyciągnął z szafy czarną koszulę i spojrzał na mnie.
- Ta jest ładna. - Stwierdził krótko.
- Tak mi też się podoba - pokiwałam głową i zabrałam od niego koszulę. - Daj mi pięć minut.
Zniknęłam za drzwiami łazienki. Wzięłam szybki prysznic, a kiedy się wycierałam spostrzegłam, że nie wzięłam dla siebie, żadnej bielizny. Przeklęłam pod nosem. Chcę świeżą bieliznę!
Mini pokaz w samym ręczniku, przed Harrym nie wchodzi w grę, ale nie chciałabym też, żeby grzebał w szufladzie z moją bielizną. No bo, kurcze, to krępujące! Przecież muszę coś zrobić i chyba nie mam innego wyjścia, jak tylko poprosić go, żeby podał mi jakieś majtki.
Wychyliłam się lekko zza drzwi łazienki, dokładnie owinięta ręcznikiem. Moje włosy opadły na jedno ramię, kiedy trochę się pochylałam, tak, żeby brunet nie miał możliwości zobaczenia mojego, owiniętego jedynie miękkim materiałem ciała.
Harry natychmiast spojrzał na mnie, spod swoich loków, które za chwilę poprawił przy pomocy dłoni. Mierzył mnie swoim palącym spojrzeniem, a kiedy oblizał swoje różowe usta, czułam jak moje kolana stopniowo miękną.
- Mógłbyś, eghr... podać mi bieliznę? - Czułam, że znowu się rumienie. - W komodzie. Pierwsza szuflada.
Na usta Harrego wstąpił mały uśmieszek, kiedy podszedł do komody i powoli otworzył szufladę.
- Którą? - Uniósł brew i wyciągnął koronkowy biustonosz, który utrzymywał się tylko na jego jednym palcu.
- Obojętnie, tylko szybko. Zimno mi.
Brytyjczyk nadal przeglądał moją bieliznę.
- Harry! Przestań i daj mi coś. - Pogoniłam go, a on natychmiast podszedł do mnie z wybranym stanikiem i majtkami. Chwyciłam je, ale on nie chciał puścić.
- Jak dla mnie, mogłabyś iść bez niej.
Puścił mi oczko. Szybko wyszarpałam bieliznę z jego dużej dłoni i zamknęłam się w łazience. Zaśmiałam się niekontrolowanie, przez to co przed chwilą zaszło. Głupek.
Szybko się ubrałam i wysuszyłam włosy układając je, tak, żeby wyglądały dość dobrze. Przeciągnęłam rzęsy tuszem i byłam już prawie gotowa. Spojrzałam w lustro i rozpięłam jeden guzik koszuli. Zmarszczyłam brwi i znów go zapięłam. Po długich przemyśleniach, trwających kilka sekund i męczącej pracy mięśni mojej twarzy, w ostateczności, ponownie go rozpięłam. Ostatni raz poprawiłam długie fale, ciemnych włosów opadających na moje ramiona i wyszłam z łazienki. Na łóżku siedział Harry, nadal bawiący się telefonem, ale rozmawiający także z Zaynem. Ich konwersacja ucichła, gdy ja weszłam do pokoju. Dlaczego, poczułam się, tak jakby rozmawiali o mnie? Zabawne.
- Hej, Zayn - uśmiechnęłam się.
- Hej. - Także się uśmiechnął.
Chłopak z lokami bacznie mi się przyglądał, przegryzając dolną wargę. Wyglądał naprawdę uroczo.
- Skoczę na chwilę do, Pezz i możemy iść.
Szybkim krokiem wyszłam z pokoju, a z niego, od razu nabrałam kurs na pokój przyjaciółki. Zapukałam dwa razy i uchyliłam niepewnie drzwi, zaglądając do środka. Pokój był pogrążony w półmroku, przez zasłonięte żaluzje. W pokoju było pusto. Pościel na łóżku, spoczywała w całkowitym niełazie, a kilka ciuchów leżało na podłodze i meblach. Zmarszczyłam brwi i podeszłam do biurka, na którym leżały cztery wkłady do zniczy. Natychmiast się odwróciłam i zobaczyłam w drzwiach Perrie, uśmiechała się blado i była w pełni ubrana. To naprawdę rzadkość.
- Wybierasz się gdzieś? - Zapytała.
- Własnie chciałam spytać o to samo.
Podeszła do biurka i dopiero teraz zauważyłam, że trzymała w dłoni bukiet czerwonych tulipanów. Schowała świeczki do reklamówki i odetchnęła głęboko.
- Idę odwiedzić tatę. A ty?
- Wychodzę z Harrym. Chciałam pożyczyć, te ładne perfumy.
- Te, sportowe?
Potrząsnęłam szybko głową.
- Są w łazience, na półce przed lustrem.
Poszłam do łazienki i chwilę mi zajęło zorientowanie się w tych wszystkich kosmetykach, gdzie jest buteleczka, której szukam.
- Ostatnio coraz częściej się z nim spotykasz. - Zauważyła.
- Tak, zdecydowanie - uśmiechnęłam się.
- Chyba ktoś tu jest zakochany! - powiedziała śpiewnie, po czym się zaśmiała.


***

Przejażdżka samochodem minęła dość szybko, może dlatego, bo w mojej głowie pojawiały się obrazy ze wczorajszego wieczoru, spędzonego z Harrym. Oglądaliśmy jeden z moich ulubionych filmów i jedliśmy, naprawdę dobre kebaby, które wprost uwielbiam. Uśmiechnęłam się, na wspomnienie tego jak spróbowałam trochę jedzenia, Brytyjczyka. Było tak piekielnie ostre, że musiałam wypić dwie porządne szklanki wody.
Widziałam, że jesteśmy już na miejscu. Harry zaparkował, samochód niedaleko wejścia na festyn. Głośne rozmowy i dziecięce okrzyki radości, były słyszalne już w aucie. Nigdy bym nie pomyślała, że Harry jest osobą, która lubi tego tupu imprezy.
- Gdzie, chciałabyś pójść najpierw? - Chwycił moją dłoń i prowadził w stronę całego zamieszania.
- No, nie wiem - uśmiechnęłam się w jego stronę. Wokół nas było pełno ludzi, którzy ustawiali się w kolejkach do różnych stoisk, żeby wygrać nagrody w danych kategoriach. Festyn musiał trwać już od jakiegoś czasu. Słońce już zachodziło, sprawiając, że niebo pogrążone było w barwach różu i błękitu, co dodawało niesamowitego uroku i romantycznej atmosfery.
Największą uwagę ludzi, a także moją przykuł ogromny, podłużny, fioletowy namiot. Naprzeciwko niego także był namiot, ale zdecydowanie cyrkowy i różniący się od poprzedniego. Mnóstwo dzieci bawiło się na dmuchanej zjeżdżali i jadło watę cukrową lub popcorn.
- Chodźmy tam - pociągnęłam go w stronę obiektu, który przyciągnął znaczną większość ludzi. W środku nie było ciemno, ale też nie za jasno. Większość pomieszczenia była oświetlona przez neony, wiszące na ściankach namiotu, lub kolorowe automaty do gier. Podeszliśmy do jednego, popatrzyłam na niego, a on posłał mi szeroki uśmiech. - Umiesz w to grać?
Spojrzałam na automat.
- Nie mam pojęcia, nawet jak to się obsługuje - zaśmiał się.


*** 

Harry, stanął za moimi plecami i położył swoje dłonie na moich, w których trzymałam pistolet.
- Trochę wyżej - mruknął i przełożył mojego palca na spust. - Musisz odciągnąć blokadę i celować.
Posłuchałam go i przegryzłam wargę w skupieniu. Zacisnęłam oczy, kiedy jego palec wywołał napór na mój, a kula z pistoletu wystrzeliła, trafiając w sam środek koła, narysowanego na betonowej ścianie.
- Trafiłam! - Krzyknęłam z radości, a Harry głośno się zaśmiał. - Gdzie teraz idziemy?
- Dom strachów?
- Nie - potrząsnęłam głową i chwyciłam jego dużą dłoń w swoja, splatając nasze palce. Słońce zaszło dawno, ale nadal było ciepło.
Brytyjczyk nachylił się i cmoknął mój policzek. Poczułam jak mój żołądek stopniowo się kurczy przez uczucie, które mną zawładnęło, gdy posłał mi jeden z najpiękniejszych uśmiechów, jakie tylko można by zobaczyć. No bo, boże, jest taki piękny. Jego zielone, uśmiechnięte oczy wydają się takie ciepłe, kiedy na mnie patrzy i ten szeroki uśmiech wzbogacony dołeczkami w policzkach. Włosy. Te miękkie loki o unikatowym zapachu, aż korci, żeby zatopić w nich swoje dłonie.
W tej chwili byliśmy tak blisko siebie i praktycznie nie było między nami wolnej przestrzeni. Ludzie przechodzili obok nas obojętnie, zwracając uwagę tylko na swoje dzieci lub na to, co jedli. Mój oddech zadrżał, kiedy tak po prostu patrzyliśmy się na siebie i byłam niemal pewna, że on czuje dokładnie to samo co ja. Gdzieś tam.
Położyłam ostrożnie dłoń na jego karku. Wahałam się przez chwilę, ale w końcu złączyłam nasze usta we wspólnym pocałunku. Był tak delikatny, a jego wargi takie miękkie i uwodzicielskie. Moje rzęsy bezwładnie zatrzepotały. Przyciągnął mnie odrobinę bliżej i zanurzył jedną dłoń w moich włosach, po to, żeby moje usta jak najdłużej mogły zostać przy jego. Dla innych to tylko zwykły pocałunek, dla mnie uczucie, które towarzyszy mi tylko przy jego osobie. Przy Harrym.
Moje oczy cały czas pozostawały zamknięte, a jego usta muskały kącik moich, by zaraz przenieść się na policzek i płatek mojego ucha. Mały dreszcz przeszedł przez moje ciało, gdy poczułam jego gorący oddech tuż przy uchu.
- Bądź moją dziewczyną. - Szepnął.
Przestałam na chwilę oddychać. Nie spodziewałam się tego.
- Mo. - Harry domagał się odpowiedzi. Cmoknął mój policzek ponownie i spojrzał na mnie, spod tych swoich, długich rzęs. Jego policzki stały się trochę różowe... i matko, to był najbardziej uroczy widok jaki miałam szansę widzieć. Uśmiechnęłam się ciepło i jego twarz także rozjaśnił uśmiech. Niespodziewanie chwycił moją pupę i uniósł do góry. Momentalnie zaplatałam nogi na jego talii i zaśmiałam się w głos. Oparłam swoje czoło o jego i zaśmiałam się razem z nim, po czym cmoknęłam szybko jego usta.
Czułam się jakby czas zwolnił. Byłam tylko ja i Harry. 

10 komentarzy:

  1. o jaaaa genialny ! *.* @znaleziona69

    OdpowiedzUsuń
  2. O MATKO! *-* CUDOWNY ROZDZIAŁ. JSDFHDSAD. @xxhoranowaxx

    OdpowiedzUsuń
  3. UMRZYŁAM
    jezu
    Hazza <3
    nareszcie jezuniu
    boże to cudowny rozdział jhbedwjegyncewbcbcv
    piszzzzzzzzzzzz .
    To cudowne . Liczę że kolejny rozdizał pojawi się szybciej ! <3
    i będzie równie cudowny
    @Zoolka123

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że następny rozdział uda mi się napisać szybciej :)) ♥

      Usuń
  4. O macie poanie lfwdjbvluqwbfdkjbdvibSDFOVBAISV
    '-Bądź moja dziewczyną" nkbdcvjabwsfvibasdfkashcb tak barfdzo to uwielbiam fb vlebflwej i teraz weś czekaj tydzień/.. umarłam 50 razy!

    @IzaOfficial_ xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Co to jakieś takie krótkie.? ;/

    OdpowiedzUsuń
  6. jeszcze jeszcze !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Pisz częściej o więcej !!❤️

    OdpowiedzUsuń
  8. W KOŃCU SĄ OFICJALNIE RAZEM OMG BVCDESDFGHJHYGTFRDESDFDV BOSKI, CZEKAM NA KOLEJNY ROZDZIAŁ, DAJ ZNAĆ JAK SIĘ POJAWI! ♥

    @confidite

    OdpowiedzUsuń
  9. ' - Bądź moją dziewczyną. ' aw ♥
    Kurczę, fajnie, że tak zapytał, albo raczej poprosił, mało ważne, w każdym razie to uroczę, bo zazwyczaj to chłopak myśli, że nie musi tego mówić, ale płeć przeciwna tego oczekuję, bo to uroczę, a my lubimy wszystko co jest uroczę ;P
    Jak ja bym chciała, żeby kiedykolwiek, jakikolwiek chłopak zabrał mnie do wesołego miasteczka *___* Dobra, dość już o moich marzeniach odnośnie idealnego związku xd
    Rozdział przecudowny, akcja z bielizną the best! :D
    Życzę weny na już 24 rozdział x
    @luvmypinkshawty

    P.S. Rozdział 23 przeczytam i skomentuję jutro, bo dzisiaj jestem padnięta i idę spać :P

    OdpowiedzUsuń