Przypomniałam sobie cały przebieg tych dwóch dni. Byliśmy w "THE GLOW", gdzie też się upiliśmy. Następnej nocy, zaufałam mu i pozwoliłam, aby sprawił mi przyjemność i jako pierwszy, tak mnie dotykał. Po tej nocy, idzie do klubu gdzie upija się, znów.
Pierwsze o czym pomyślałam to, to, że może ma jakieś problemy, o których nie wiem, albo po prostu ma problem z alkoholem.
I nie wiem, co jest gorsze.
Obięłam jego twarz dłońmi, monotonnie powtarzając, imię pięknego chłopaka przede mną. Nawet, kiedy był w takim stanie, jego uroda dawała o sobie znać.
Mruknął coś niezrozumiałego. Kamień spadł mi z serca, bo wiedziałam, że jest przytomny. Odgarnęłam loki z jego czoła, które teraz w dotyku, były śliskie, ale też nieprzyjemnie sztywne w jednym.
- Harry, musisz wstać.
Poklepałam go po policzku, żeby trochę go pobudzić, ale to nie pomogło. Taxi nadal stała przed klubem i jedyne co mi teraz przyszło do głowy, to proszenie o pomoc. Kiedy już wstałam, Harry chwycił moją dłoń, na co uśmiechnęłam się słabo.
Nie chciał, żebym odchodziła.
Mimo to, ruszyłam do czarnej taxi i po krótkich namówieniach, kierowca w końcu zgodził się, przenieść chłopaka do samochodu, razem z moją pomocą. Auto, gdzie mieściły się tyle siedzenia, było tak duże, że bez problemu wsadziliśmy tam bruneta.
Po kilku minutach byliśmy już pod domem Harrego. Nie miałam pojęcia, jak zdołam wczołgać się z nim na trzecie piętro, do jego mieszkania. Owszem, w budynku była winda, ale samo doczołganie się do niej, z pijanym Brytyjczykiem na karku, sprawiłoby niemałą trudność. Nie pozostało mi nic, jak tylko znów prosić kierowce o pomoc. Musiałam zapłacić mu dwa razy więcej, niż za zwykły przejazd. Nie dziwie się.
Kiedy byliśmy już w jego mieszkaniu, zaprowadziłam go do łazienki i posadziłam na krawędzi wanny. Siedział na niej ospały, nadal lekko się trzęsąc. Było mi go szkoda. Wyglądał ja mały zagubiony chłopczyk, niemo proszący o pomoc, ale zbyt słaby, żeby cokolwiek powiedzieć.
Sięgnęłam po prysznic, żeby ściągnąć go z uchwytu. Odkręciłam wodę i wyszłam z łazienki, tylko po to, by po chwili wrócić i podać szklankę wody chłopakowi. Powoli wypił całą jej zawartość. Odłożyłam pustą szklankę na umywalkę, i powoli podeszłam do Harrego.
- Podnieś ręce. - Nakazałam cicho. Podniosłam jego koszulkę, odsłaniając opaloną skórę jego brzucha, torsu i ramion. Zamarłam, gdy zobaczyłam czerwony ślad na szyi. Przejechałam po nim opuszkami palców, a on mocno zacisnął swoje oczy. Kiedy na mnie spojrzał... uczucie bólu i poczucia winy, było jasno wyraźne w jego oczach. Wyglądał tak bezbronnie, tak pięknie... Przytuliłam go mocno, ale on nie odpowiedział od razu. Był w szoku.
Niepewnie położył swoje duże, dłonie na mojej tali. Usłyszałam jak powoli wypuszcza powietrze, ze swoich płuc.
- Przepraszam. - W końcu się odezwał.
W jego głosie było coś takiego, co sprawiło, że moje serce się roztrzaskało. To z jaką szczerością powiedział to słowo. Pierwszy raz słyszałam, tak szczere przeprosiny.
Trwaliśmy jeszcze chwilę w tej pozycji. Chwilę potem Harry, już siedział w wannie i pozwolił mi się umyć. Nie rozebrałam go do końca. Uznałam, że to byłoby niestosowne, względem nas obojga. Stałam przy wannie i zaczęłam myć jego wilgotne, od wody włosy. Po pomieszczeniu rozniósł się przyjemny, zapach szamponu. Widziałam jak Harry zamyka oczy pod wpływem, sprawiającego mu przyjemność, ruchu moich palców. Cały czas między nami panowała, niezręczna cisza. Przeniosłam dłonie na jego silne ramiona, masując delikatnie. Mięśnie jego placów, napinały się i rozluźniały się pod wpływem moich palców.
- Harry, co się stało? - zapytałam, ale nie otrzymałam żadnej odpowiedzi - Wczoraj, w tym klubie...
Nadal nic. W odpowiedzi dostałam jego potrząśniecie głową.
***
- Hej, mamo.
Przywitałam się, kiedy tylko usłyszałam, że odebrała. Tęskniłam za nią bardzo i planowałam, kilkudniowy wyjazd do niej.
Byłam w drodze do domu. Nie było sensu zostawania u Harrego. Nie chciał ze mną rozmawiać, jednak, gdy już wychodziłam, starał się mnie zatrzymać. Nie udało mu się.
- Cześć, kochanie - jej głos był trochę, spięty.
- Mogłabym, do was przyjechać na kilka dni? - Zapytałam niepewnie, przegryzając wargę.
- Oczywiście. Wiesz, że możesz przyjeżdżać kiedy tylko chcesz.
- Wszystko jest w porządku?
Usłyszałam głębokie westchnięcie po drugiej stronie.
- Muszę ci coś powiedzieć.
- Słucham.
- Nie przez telefon. Możesz przyjechać już jutro?
- To aż, tak ważne?
- Nie chcę ci tego mówi, przez telefon. - Powiedziała marudnym, ale też zdesperowanym głosem.
- Postaram się przyjechać jutro.
- Dobrze. Do zobaczenia, kocham cię.
- Ja ciebie też - uśmiechnęłam się delikatnie i rozłączyłam
Przywitałam się, kiedy tylko usłyszałam, że odebrała. Tęskniłam za nią bardzo i planowałam, kilkudniowy wyjazd do niej.
Byłam w drodze do domu. Nie było sensu zostawania u Harrego. Nie chciał ze mną rozmawiać, jednak, gdy już wychodziłam, starał się mnie zatrzymać. Nie udało mu się.
- Cześć, kochanie - jej głos był trochę, spięty.
- Mogłabym, do was przyjechać na kilka dni? - Zapytałam niepewnie, przegryzając wargę.
- Oczywiście. Wiesz, że możesz przyjeżdżać kiedy tylko chcesz.
- Wszystko jest w porządku?
Usłyszałam głębokie westchnięcie po drugiej stronie.
- Muszę ci coś powiedzieć.
- Słucham.
- Nie przez telefon. Możesz przyjechać już jutro?
- To aż, tak ważne?
- Nie chcę ci tego mówi, przez telefon. - Powiedziała marudnym, ale też zdesperowanym głosem.
- Postaram się przyjechać jutro.
- Dobrze. Do zobaczenia, kocham cię.
- Ja ciebie też - uśmiechnęłam się delikatnie i rozłączyłam
***
W drodze do domu, w którym tak dawno mnie nie było, myślałam o tym co, tak ważnego do przekazania ma mi, mama. Mam nadzieje, że będą to raczej dobre wieści, chodź sądząc, po jej wczorajszym głosie i zachowaniu, mogę być w błędzie.
Po drodze zaczepiła mnie jedna ze znajomych, ze starej szkoły. Rozmawiałyśmy krótko, bo udało mi się szybko ją spławić, wymówką, że się śpieszę. Wreszcie doszłam do domu i weszłam do niego cicho. W salonie siedziała moja siostra, z książką na kolanach. Zagryzła wargę w skupieniu, opuszkami palców śledząc tekst, napisany alfabetem Braila. Podeszłam do niej i przytuliłam ją.
- Mo? - Zapytała niepewnie.
- Mhm...
Obięła mnie mocno uśmiechając się.
- Tęskniłam za tobą - zaśmiałam się.
- Ja za tobą też.
- Słyszałam, że masz chłopaka.
Róż spłynął na jej policzki. Wyglądała naprawdę pięknie. Ciemne fale, długich włosów, zaokrąglały jej buzię. Bardzo jasne, niemal w mlecznym odcieniu oczy, wpatrywały się gdzieś w przestrzeń.
Do pokoju weszła mama. Szeroki uśmiech zagościł na jej twarzy.
- Och... moja córeczka - zaśmiała się przytulając mnie mocno - Napijemy się herbaty?
- Jasne.
Przeniosłyśmy się do kuchni. Po krótkich rozmowach, gdy odpowiedziałam na ich pytania, moja rodzicielka wreszcie przeszła do rzeczy.
- Muszę powiedzieć ci coś ważnego.
- Czekam na to cały dzień - uśmiechnęłam się. Jeszcze chwilę czekałam na to co chce powiedzieć. Widziałam, że się waha. Chyba nie była pewna, jak przyjmę jej wiadomość.
- Ojciec wychodzi z więzienia. - Powiedziała na jednym wydechu.
Co?
Po drodze zaczepiła mnie jedna ze znajomych, ze starej szkoły. Rozmawiałyśmy krótko, bo udało mi się szybko ją spławić, wymówką, że się śpieszę. Wreszcie doszłam do domu i weszłam do niego cicho. W salonie siedziała moja siostra, z książką na kolanach. Zagryzła wargę w skupieniu, opuszkami palców śledząc tekst, napisany alfabetem Braila. Podeszłam do niej i przytuliłam ją.
- Mo? - Zapytała niepewnie.
- Mhm...
Obięła mnie mocno uśmiechając się.
- Tęskniłam za tobą - zaśmiałam się.
- Ja za tobą też.
- Słyszałam, że masz chłopaka.
Róż spłynął na jej policzki. Wyglądała naprawdę pięknie. Ciemne fale, długich włosów, zaokrąglały jej buzię. Bardzo jasne, niemal w mlecznym odcieniu oczy, wpatrywały się gdzieś w przestrzeń.
Do pokoju weszła mama. Szeroki uśmiech zagościł na jej twarzy.
- Och... moja córeczka - zaśmiała się przytulając mnie mocno - Napijemy się herbaty?
- Jasne.
Przeniosłyśmy się do kuchni. Po krótkich rozmowach, gdy odpowiedziałam na ich pytania, moja rodzicielka wreszcie przeszła do rzeczy.
- Muszę powiedzieć ci coś ważnego.
- Czekam na to cały dzień - uśmiechnęłam się. Jeszcze chwilę czekałam na to co chce powiedzieć. Widziałam, że się waha. Chyba nie była pewna, jak przyjmę jej wiadomość.
- Ojciec wychodzi z więzienia. - Powiedziała na jednym wydechu.
Co?
Swietny! Mam nadzieje ze Harry powie co dzialo sie w tamtym klubie bo jestem cholernie ciekawa :3 Czekam z niecierpliwpsxia na nowy x
OdpowiedzUsuńo boże genialny *.*
OdpowiedzUsuń@znaleziona69
supeeeeeeeeeeer ! :) czekam na nexta szybko szybko <3
OdpowiedzUsuńSjdhvyfvbhjd *-* @xxhoranowaxx
OdpowiedzUsuńTajemniczy rozdział. Cichy Haz i ta wiadomość. woooaahh się rozkręca.
OdpowiedzUsuń@IzaOfficial_ xx
Jest mi żal Mo, jest taka silna. Nie dość, że ma problemy rodzinne, spotkała ją w przeszłości krzywda, to jeszcze Harry jej dokłada...
OdpowiedzUsuńAle wiadomo, że kocha ja bardzo x
@luvmypinkcyrus
Omomomomomomommomomooommomomoommo *_*
OdpowiedzUsuńto cudowe <3
czekam na kolejny ! weny ! ;* @Zoolka123