sobota, 26 kwietnia 2014

Rozdział 20

Hej! Na wstępie chciałam zadedykować ten rozdział dziewczynie, która prosiła mnie o to już dawno i stwierdziłam, że ten rozdział będzie dość dobry. Ta dziewczyna to @Zoolka123, przez którą już nie jeden raz miałam strasznego banana na twarzy, dzięki jej komentarzom. Dziękuje Ci za to mooocno x
I chciałabym jeszcze bardzo podziękować @luvmypinkshawty, bo kocham jej komentarze i zawsze na nie czekam pod każdym rozdziałem. ♥
MIŁEGO CZYTANIA!
Dziękuje, kochane!


- Po co tu przyszliśmy? - Zapytałam zaciekawiona. Harry, ciągnął mnie za sobą w stronę basenu. Było już ciemno. Przez wielkie okna wdzierało się światło księżyca i ten szczególny blask nocy. Spokojna woda w basenie rzucała swoje odbicie na ściany, pokryte kafelkami. Czuć było mocny zapach chloru, ale też zapach Harrego. Byliśmy sami. Tylko my i wielka płyta wody.
- To miejsce, w które chciałem cię zabrać - uśmiechnął się i odłożył swoją sportową torbę, którą wcześniej wyciągnął z samochodu, zaparkowanego przed siłownią.
- Dlaczego, akurat tutaj? - Rozejrzałam się dookoła.
- Uznałem, że to będzie romantyczne.
Gdy na niego popatrzyłam, stał w miejscu już bez koszulki. Motyle w moim brzuchu dawały o sobie znać, na ten widok. Jego piękna, umięśniona sylwetka, była oświetlona tylko przez światło, odbijające się od tafli wody.
- Kobiety to lubią - wzruszył ramionami. Uśmiechnęłam się, ale natychmiast odwróciłam wzrok, gdy zaczął ściągać swoje spodnie. Poczułam jego obecność przy sobie. Palcem przesunął moją głowę, tak, żebym mogła spotkać się z jego pociągającym spojrzeniem. Zielone, uśmiechnięte oczy wpatrywały się we mnie. Próbowałam zapamiętać, każdy najmniejszy detal jego pięknych rysów, dopóki był tak blisko.
- Więc... - zaczął niepewnie - masz ochotę się popluskać?
Rozbawienie błysnęło w jego oczach. Wróciłam wzrokiem na basen. Nie chciałam się po raz kolejny przed nim obnażać. Nie chciałam, żeby widział moje blizny. Nie chciałam, żeby ktokolwiek je widział. Nie miałam pojęcia dlaczego, tamtego dnia pozwoliłam mu się, tak bardzo zbliżyć. Zaufałam mu, i nie żałuję tego.
- Hej. - Znów przekręcił moją głowę. - Zatańczysz ze mną?
- Bez muzyki? - zmarszczyłam brwi.
Harry zbliżył się do mnie i położył swoje, duże dłonie na mojej talii. Nachylił się nieco i zaczął się powoli poruszać. Położyłam niepewnie dłonie ja jego, szerokich ramionach. Delikatnie cmoknął mój policzek i wsunął palce za gumkę spódniczki, ciągnąc w dół, a ta opadła na moje kostki. Teraz zostałam tylko w samej koszuli.
- Co robisz? - Zapytałam zszokowana, kiedy przyciągnął mnie do siebie i lekko uniósł.
- Weź głęboki wdech - uśmiechnął się.
Zanim się zorientowałam co się dzieje, byłam już pod wodą razem z chłopakiem. Gdy się wynurzyliśmy przy jego pomocy, kurczowo trzymałam się umięśnionej sylwetki.
- Zwariowałeś! - Odgarnęłam włosy z twarzy i popatrzyłam na niego w szoku.
- Chyba tak - zaśmiał się.
Teraz wyglądał jeszcze lepiej. Mokre włosy, odgarnięte do tyłu, przy pomocy dużych dłoni i kropelki wody, spływające po jego twarzy. Szeroki uśmiech i ciepły odcień jego oczu, przyprawiały mnie o chwilowy atak serca. Wpatrywaliśmy się w siebie przez, krótką chwilę, tylko po to, żeby nasze usta się ze sobą złączyły. Śmiało oplotłam jego nagą sylwetkę nogami.
- To ci chyba nie będzie już potrzebne - odciągnął mokry materiał od mojego ciała. - Zdejmij ją.
Przegryzłam wargę. Odsunęłam się trochę od niego, ale nadal byłam w jego objęciach. Sięgnęłam dłońmi do guzików i rozpięłam jeden z nich, później następny... Harry zaczął całować moją, mokrą szyję i jej podstawę. Pozbył się koszuli z moich ramion, opuszki jego palców tworzyły iskry, rozchodzące się po moim ciele. Zwinął koszulę i odrzucił na podłogę.
- Tak myślałem, że wybierzesz ten.
Uśmiechnęłam się w jego stronę, a on odpowiedział tym samym. Czułam się trochę nieswojo. Można było powiedzieć, że jestem w samej bieliźnie, pierwszy raz, przed kimś takim jak Harry.
Położyłam dłonie na jego policzkach, a nasze usta od razu złapały ze sobą kontakt. Harry mocno trzymał moje uda, podtrzymując moje ciało blisko swojego. Kiedy nasze wargi zaprzestawały w pocałunku, brunet potarł swoim nosem o mój, wywołując cichy chichot z mojej strony.
- Napije się Pani szampana? - zaśmiałam się na jego słowa.
- Z chęcią, proszę Pana.
Rozbawienie również wpłynęło na jego rysy. Podpłynął razem ze mną do brzegu. Puściłam jego sylwetkę i oparłam się łokciami o brzeg basenu, w czasie kiedy Harry starał się wyciągnąć szampana z torby. Kiedy już go miał, odepchnął się od brzegu i potrząsnął nim kilka razy. Odwróciłam się do niego przodem. Brytyjczyk posłał mi szeroki uśmiech, gdy szampan był już prawie otwarty. Nagle korek wystrzelił, z charakterystycznym dźwiękiem, a biała pijana sączyła się z otworu butli.
- Chodź tutaj.
Podpłynęłam bliżej, na jego prośbę przyjmując dawną, bezpieczną pozycję. Podał mi butelkę, a ja z chęcią ją przyjęłam. Napiłam się, a trochę alkoholu wypłynęło z kącika moich ust, spływając po szyi. Harry szybko powstrzymał moją dłoń i zlizał lepki płyn z mojej szyi.


***

Poprawiłam swoją siedzącą pozycję, na siad skrzyżny. Biały, duży ręcznik ogrzewał moje ramiona, w czasie, kiedy wsłuchiwałam się w męski głos Harrego, nasiąknięty chrypką. Siedział prosto, ze stopami zanurzonymi w wodzie. Gdy mówił wpatrywał się w swoje dłonie, co chwilę spoglądając na mnie. Z dokładnością słuchałam każde jego słowo, tak, aby żadne nie uleciało mojej uwadze.

-... głównie chodzi o to, że przy tobie czuję się inaczej. Jesteś inna od... Od innych.
Moje serce zabiło mocniej na te słowa. Słuchałam dalej.
- Nigdy nie zachowywałem się względem, żadnej dziewczyny tak, jak względem ciebie. Może to przez twoją przeszłość, a może po prostu dlatego, że masz w sobie coś co nie pozwala mi normalnie myśleć. Coś mówi mi, że nie powinienem był zaczynać, zostawić cię w spokoju, ale nie potrafię. - Spojrzał na mnie i uśmiechnął się nieśmiało. - Bo kiedy, zobaczyłem cię na imprezie u Zayna, byłaś taka jak wszystkie, ale ja cię pocałowałem, a ty mnie uderzyłaś.
Uśmiechnęłam się szeroko, przypominając sobie nasze pierwsze spotkanie.
- I wtedy to było to - kontynuował. - Pomyślałem sobie, że to nienormalne. Każda, normalna dziewczyna nie zrobiłaby tego, a ty tak po prostu przywaliłaś mi w twarz i uciekłaś do toalety. To sprawiło, że stałaś się tą "inną" dziewczyną. Tą, którą muszę mieć, bo to będzie wyzwanie.
Zaśmiałam się cicho i on także.
- Ale niesamowite było to, jak delikatna byłaś... Jesteś... - poprawił się - niedoświadczona. Mimo to umiesz dokopać - zaśmiał się. - W ogóle to, po co ja to mówię...
- Nie, nie... To ciekawe - zainterweniowałam szybko. Uśmiechnął się słabo.
- Chodźmy już stąd.
Zawiodłam się trochę, kiedy wstał i podał mi dłoń. Mogłabym wsłuchiwać się w jego głos, bez umiaru, wiedzieć o czym myśli i co chodzi po jego głowie. To było jego wielką zaletą, ta otwartość, której mi niestety brakuję, a on mówi o wszystkim nie zważając na zdanie drugiej osoby.
Z chęcią przyjęłam dużą bluzę chłopka, którą otulił moje ramiona.
- Ciepło ci? - Potarł moje ręce, przyjemnie ogrzewając.
- Teraz tak - uśmiechnęłam się. Stanął przede mną i naciągnął duży kaptur na moją głowę, a ten opał na moje oczy, sprawiając, że kompletnie nic nie widziałam. Usłyszałam cichy śmiech Harrego i natychmiast zrzuciłam nakrycie.
- Ej. - znów naciągnął kaptur na moją głowę, rolując boki. - Nie chcę, żebyś się przeziębiła.
- Jaki to rozmiar?
- XL.
Och.
- Nie za duży?
- Nie... kupiłem ją specjalnie dla ciebie.
Podniósł swoją torbę, już w pełni ubrany. Popatrzył na mnie całkiem poważnie.
- Świnia!
Zaśmiał się głośno i podszedł do mnie.
- Żartuję, mam ją od dawna. - Splątał nasze palce i pociągnął mnie w stronę wyjścia. - Lubię duże rozmiary.
Puścił mi oczko, a ja natychmiast wybuchłam śmiechem.
- Gdzie jedziemy?
- Odwiozę cię do domu chyba, że wolisz żebym cię porwał - Uśmiechnął się szeroko.
Zdecydowanie.
- Do domu.

~Harry~


Jechaliśmy w przyjemnej ciszy, słuchając przyciszonego radia. Co chwilę spoglądałem w stronę Claudii. Miała opartą głowę o szybę, auta i skanowała wzrokiem przestrzeń poza nią. Moja bluza, wyglądała na niej jeszcze lepiej, niż mogłem to sobie wyobrazić. Jej mała dłoń spoczywała trochę ponad kolano i zataczała małe kółka. Przypomniałem sobie, jak delikatny zawsze jest jej dotyk. Żadna kobieta nie obchodziła się ze mną, tak delikatnie jak ona. To w niej uwielbiałem.

Gdy stanąłem na światłach rozejrzałem się dookoła i wtedy zamarłem. W samochodzie obok siedział Logan. Poprawiłem się w miejscu siedzącym i zacisnąłem mocniej ręce na kierownicy. Nie mogłem oderwać wzroku, od chłopaka siedzącego spokojnie w aucie, tak niedaleko. Nie wiem czy czułem irytację, czy czystą złość, ale coś pomiędzy tym na pewno.
- Harry? - głos Mo, nie do końca do mnie dochodził. Dotknęła mojego uda, a ja natychmiast się ocknąłem. - Zielone.
Spojrzałem na światła i natychmiast ruszyłem ignorując klaksony innych aut, ludzi którzy śpieszyli się zmęczeni po pracy do domu. Nie mogłem w to uwierzyć. To był jakiś cholerny przypadek. Gdybym tylko mógł, przyjebałbym mu tak mocno, ze wylądowałby u stomatologa i prześwietleniu w szpitalu.
- Harry.
- C-co? - Zamrugałem szybko i popatrzyłem na dziewczynę ulotnie.
- Pytałam, czy wszystko w porządku?
- Ah... Um, tak. Okej.
- Na pewno?
- Tak - posłałem jej słaby uśmiech, a ona położyła swoją drobną dłoń, na mojej, spoczywającej na skrzyni biegów. Przegryzłem wargę, czując iskry tworzące się między naszym dotykiem. Podziwiałem, Mo. Mimo swojej fobii, nie unikała dotyku i bliskiego kontaktu ze mną. Na pewno jest bardzo silna, po tym co jej zrobiłem, nadal jest w stanie traktować mnie w porządku i kontynuować to, co w sumie zacząłem. Claudia nie jest chwilową dziewczyną. Jest taka delikatna, niedoświadczona, jednocześnie skrzywdzona, a ja chcę jej pokazać jak przyjemny, może być dotyk i kontakt z drugą osobą.
Wysiadłem z auta, kiedy byliśmy już pod jej domem. Podbiegłem do jej drzwi i otworzyłem, pomagając wyjść. Szliśmy w stronę drzwi, a moje serce przyśpieszało z każdym krokiem coraz bardziej. Chciałem się jej zapytać. Chciałem być kimś więcej niż tylko "kolegą" i własnie miałem zamiar zrobić. Krok dalej.
- Mo - zacząłem, kiedy staliśmy już, pod drzwiami domu - Mam do ciebie pytanie...
Moje ręce niesamowicie się trzęsły i nie miałem pojęcia co z nimi zrobić.
- Słucham. - Popatrzyła na mnie, w dłoni ściskając klucze.
- Czy ty... czy agrh... - Nigdy tego nie lubiłem, ale też nigdy to nie było takie trudne. - Czy, mogłabyś oddać mi bluzę?
O, kurwa. Spieprzyłem to. To było żałosne.
- Jasne, wejdziesz? - Uśmiechnęła się.
- Jeśli mogę...
Wszedłem za nią. Wyglądało na to, że w środku nie było nikogo. Wszystkie światła były zgaszone  i panowała kompletna cisza.
- Przepraszam.
Jej śmiech wypełnił pomieszczenie, gdy niechcący na mnie wpadła.
- W porządku. - Mruknąłem. Złapała mój nadgarstek i prowadziła po schodach do swojego pokoju. Kiedy już byliśmy w pokoju, zapaliła światło i zamknęła niepewnie drzwi.
- Em... przebiorę się.
Odwzajemniłem jej uśmiech i usiadłem na łóżku, kiedy ona weszła do łazienki.

~Claudia~


Przebrałam się szybko w szorty i w czarną, zwykłą koszulkę z długim rękawem. Gdy wyszłam, Harry siedział na końcu łóżka i wpatrywał się w swoje dłonie. Przechyliłam głowę w bok, przyglądając się mu uważnie. Byłam ciekawa, co stało się w aucie. Wszystko było dobrze, dopóki nie stanęliśmy na światłach, a on cały się spiął i był myślami całkiem gdzie indziej. Coś musiało przykuć jego uwagę na zewnątrz. Żadne inne wytłumaczenie, nie przychodziło mi aktualnie do głowy. Może za bardzo wszystko analizuję? Jestem ciekawska.
- Twoja bluza. - Zmusiłam się do uśmiechu, kiedy jego zielone oczy popatrzyły prosto w moje. Ta zieleń. Nigdy nie widziałam kogoś z bardziej soczystym odcieniem zieleni. Dopiero, gdy lekko szturchnęłam go bluzą on się ocknął i wziął ją, po czym i tak położył na łóżku. Tak na prawdę nie chciałam jej mu oddawać. Była przesiąknięta, tym specyficznym zapachem. Zapachem Harrego.
Delikatnie położył dłoń z tyłu mojego uda, nakłaniając żebym usiadła na jego kolanach. Tak też się stało. Zaśmiałam się razem z nim, kiedy nasze nosy zderzyły się ze sobą.
- Jesteś straszną niezdarą. - Stwierdził.
- Dziękuję.
Przyłożyłam rękę do piersi, udając, że to mnie uraziło. Przyciągnął mnie trochę bliżej. Jego ręce obejmowały mnie w talii, kiedy moje dłonie zatopiły się w jego lokach. Były jeszcze wilgotne, po naszej wspólnej kąpieli w basenie. Jego wzrok wędrował w tę i z powrotem na moje usta. Nie był pewny. Uwielbiam to w jaki sposób mnie traktuję. To jaki jest opiekuńczy, ale bez przesady.
Westchnęłam wprost do jego ust, gdy przyciągnął mnie jeszcze bliżej. Miedzy nami nie było wolnej przestrzeni. Zszedł pocałunkami na linię mojej szczęki i szyję, a po moim ciele przeszły silne dreszcze, wywołując cichy jęk. Pociągnęłam za jego włosy, czując jak wpija się mocno, ustami w skórę mojej szyi.
- Harry - ledwo wydusiłam. Ścisnął mocno moje pośladki. Poczułam jego zęby, na mocno szczypiącym zaczerwienieniu. Zostawił moją szyję, znów skupiając się na ustach. Poczułam szarpanie, w dolnych partiach mojego ciała, niemo proszące o jeszcze bliższy kontakt z Brytyjczykiem. Przerwał nasz pocałunek, a ja byłam szczerze zawiedziona. Moje ciało niemal domagało się więcej. Nasze klatki piersiowe unosiły się szybko i opadały. W czasie, kiedy Harry próbował uregulować oddech, ja muskałam ustami jego policzki i kąciki ust. Uśmiechnął się szeroko. Natychmiast pocałowałam jeden z jego dołeczków.
- Co robisz? - Zaśmiał się. Znów złączyłam nasze wargi, ale tym razem pocałunek, był o wiele wolniejszy i słabszy. - Mo?
Chwycił moją twarz w swoje dłonie i przyglądał mi się uważnie. Spłonęłam żywym ogniem. Uśmiechnął się szerzej, dostrzegając jak się rumienie, i pewnie zgadując co chodzi po mojej głowie.
- Nie dziś, jest już późno.
Jakby mu to przeszkadzało.
- Muszę iść do pracy, ty też. - Natychmiast wstał, a ja usiadłam zrezygnowana na łóżku.
- Zostaniesz, trochę? - Zapytałam niepewnie.
- Jasne.
Wsunęłam się pod ciepłą pościel, a Harry usiadł obok mnie.
- Gdzie pracujesz?
- Jestem ochroniarzem.
Uniosłam wysoko brwi.
- Ochroniarzem? Osobistym?
- Nie - uśmiechnął się - W barze.
- Naprawdę? - Zapytałam zafascynowana.
- Tak, ale idź już spać - nasunął pościel na moje ramię, dokładnie opatulając.
- W jakie dni pracujesz?
- W tygodniu.
- O, której godzinie?
- W nocy.
- Aha... Dziś nie pracujesz?
- Za dużo pytań - zaśmiał się.
Ułożyłam się wygodnie i zamknęłam oczy. Harry założył pasemko moich włosów, za ucho, a ja otworzyłam jedno oko i popatrzyłam na niego. Nagle do głowy wpadł mi świetny pomysł.
- Zaśpiewasz mi coś? - Powiedziałam niemal błagalnie.
- Zaśpiewać? Nie ma mowy.
- Proszę, Harry.
- Nie, nie.
Popatrzyłam na niego prosząco, a on fuknął pod nosem.
- Ale jeśli zaśpiewam, pójdziesz spać.
Potrząsnęłam energicznie głową. Chłopak zapalił lampkę przy moim łóżku i podszedł do drzwi, żeby zgasić wiszącą lampę. Usiadł na poprzednim miejscu. Ułożyłam się wygodnie, zamknęłam oczy i czekałam aż zacznie śpiewać. 



We'll do it all everything, on or own 
We don't need enything or enyone 
If I ley here 
If I just ley here 
Would you ley with me, and just forget the world?
Don't quite know  
How to sey 
How I feel 
Those three words 
Are said too much 
They're not enough 
If I ley here 
If I just ley here 
Would you ley with me, and just forget the world? 

Przestał na chwilę śpiewać. Popatrzyłam na niego karcąco.
- Śpiewaj dalej, proszę.
Westchnął głośno ale kontynuował.


Forget what we're told 
Before we got too old 
Show me a garden that's bursting into life 
Let's waste time 
Chasing Cars 
Around our heands 
If I ley here 
If I just ley here 
Would you ley with me, and just forget the world?

8 komentarzy:

  1. OMG! SJFGJHVFGRJECM *-*
    @xxhoranowaxx

    OdpowiedzUsuń
  2. ale fajny ! @znaleziona69

    OdpowiedzUsuń
  3. Grrrrr lodzio miodzioo :D
    Uwielbiam takie słodkie sceny!
    Ale Hazz .. jak z tą bluzą wypalił to.. hahahhahahahhahahahhaha ciołek xd
    Next please! :D

    @IzaOfficial_ xx

    PS: Następny może być dla mnie w ramach takiego.. 'powodzenia na maturze' xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej, ale się wzruszyłam czytając słowa prosto od Ciebie na samej górze :') To takie miłe, że czekasz na każdy mój komentarz i że je kochasz, jeju ^^ Dziękuje :)
    Dobrze, dość już o tym jaka jestem podekscytowana, teraz trochę o rozdziale ;)
    Jestem bardzo dumna z Harry'ego(:P), że wymyślił tą "randkę" na basenie, uroczy z niego chłopak haha :)
    Szkoda, że się speszył i nie zapytał Mo, czy zechciałaby być jego dziewczyną, to byłoby takie uroczę, ale wybaczę mu, ponieważ każdy na jego miejscu by się speszył ;)
    Zaintrygowała mnie praca naszego młodzieńca, ochroniarz, no proszę heh :D
    Już nie zanudzam :)
    Życzę weny na następny rozdział i oczywiście z niecierpliwością czekam na niego x
    @luvmypinkshawty

    P.S. Nie mogę się powstrzymać, aby po raz kolejny pozachwycać się Twoim talentem, więc:
    słodki Boże, jak ja chciałabym pisać tak, jak Ty! Jeszcze kiedyś o Tobie usłyszę, ale jako sławnej pisarce :)
    Jeszcze raz dziękuje za te miłe słowa przed rozdziałem. Ily! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku dziękuje to takie kochane, twoje słowa, matko ♥ Na pewno masz szansę jeszcze pisać dobrze, muszę przyznać, że pewnie jestem młodsza od niektórych czytających to co piszę i mam pewne wady, które powinny mi to utrudniać... Jeszcze raz dziękuję za twoje słowa, bo matko Kocham Cię Dziewczyno ♥ xx (nawet nie wiesz jaka podekscytowana jestem xd)

      Usuń
    2. Awww, ja też Cię kocham :)
      Niby tam piszę, jakieś imaginy, ale to nie może równać się z Twoimi ;) ♥
      Nie masz wad, naprawdę x
      @luvmypinkshawty

      Usuń
  5. O mamciu !
    jejku Harry dupku ! blaza serio ?!?!?!?!?!?!?!?! przejde się do cb ...
    jej
    on zliznał z jej szyi ZLIZAŁ BOZE ON ZLIZAŁ JEJU
    jestem taka na maksa podjarana nie było mnie przez cały tydzień w domu i nie mogłam się doczekać wejścia na TT i wiadomości "kolejny rozdział" od CIEBIE
    jezu
    serio
    lubie chłopców
    BARDZO
    ale wyjdź za mnie
    boże serio
    jezu
    ale Harry sb u mnie nagrabił przez tą bluze normalnie kopne go w tyłek to mu sie picie z komuni odbije (stary tekst ahah)
    normalnei boże pisz pisz pisz
    jestem z tobą duchem sercem wszytskim innym ale pissssszzzzzzzzzzzzzzzz
    no mówiąc krótko rozdział FONOMENALNIEZAKRĘCONYMÓJULUBIONYNAJCUDOWNIEJSZY
    <3
    pozdrawiam @Zoolka123

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohhh i odkupujesz mi chusteczkę bo jak przeczytałam to na góże to mi się normalnie rogalik do japki przylepił i pare łez pociekło normalnie kochana <3

      Usuń