piątek, 18 kwietnia 2014

Rozdział 18

Jeszcze chwilę trwaliśmy w tej pozycji. Nie byłam do końca pewna, co mam zrobić. Jego ciało dawało mi przyjemne ciepło, a zapach koił moje zmysły. Incydent, który miał miejsce pod klubem, zadawał się nie robić wrażenia na mojej psychice. Mimo to, nadal nie mogłam dopuścić do siebie myśli, że Harry mógł zrobić coś takiego. Niby nie myślał trzeźwo, ale taka sytuacja nie zdarza się nawet w najgorszych filmach. Zwykle to facet po pijaku robi to z dziewczyną, nie z innym facetem. Jednak, miał do tego prawo, bo przecież, nie jesteśmy parą i nie powinno mnie obchodzić to, z kim sypia, lub się umawia. Tym bardziej, że był kompletnie zalany. Przepraszał mnie, naprawdę wiele razy i wiem, że były to szczere przeprosiny.
Zmarszczyłam brwi skoncentrowana. Jego klatka unosiła się spokojnie, a gorący oddech łaskotał moją szyję.
- Harry. - Szepnęłam i pociągnęłam lekko za jego loki, żeby ściągnąć jego ciężką głowę z mojego ramienia. W odpowiedzi usłyszałam tylko jego, mamrotanie i głośne westchnięcie, kiedy przyciągnął mnie bliżej siebie. - Harry, ty śpisz.
Nie mogłam powstrzymać cichego śmiechu.
- Nie.
- Nie? A co robisz? - Cały czas siłowałam się z nim. Pchnęłam mocniej jego ramiona, a on momentalnie opadł plecami na miękką pościel. Jego oczy były zamknięte, ale na ustach majaczył uśmieszek. Zarumieniłam się, zdając sobie sprawę z naszej niefortunnej pozycji.
- Ja czuwam.
Zaśmiałam się w głos, na jego słowa. Otworzył jedno oko, spoglądając na mnie i ukazując biel swoich zębów, dopełnioną dołeczkami po obu stronach jego ust. Otworzyłam szeroko oczy, gdy wyciągnął się przede mną. Jego ciało się napięło, w czasie kiedy rozciągał się na łóżku. Ziewnął niesłyszalnie, a jego ciało wróciło do dawnej pozycji. Jego zielone oczy, które dokoła okalał wachlarz długich rzęs, zeszkliły się delikatnie.
- Powinieneś spać - wstałam z niego i skierowałam się do drzwi.
Uniósł się szybko, skupiając na mnie swoja uwagę.
- Zostawiasz mnie? - Zmarszczył brwi i przekręcił głowę w bok.
- Przyjdę później.
Posłałam mu słaby uśmiech i wyszłam z pokoju. Dopiero teraz poczułam, jak mocny rytm wybija moje serce.
Usłyszałam dwa kobiece głosy, dochodzące z salonu, więc natychmiast się do niego udałam. Perrie, siedziała ze swoją mamą na kanapie, popijając czerwone wino. Uśmiechnęłam się w ich stronę i już po chwili siedziałam przy nich, rozmawiając o najświeższych plotkach i nowinkach, a także o tym co mama Pezz zrobiłaby Zaynowi, gdyby ten, był niegrzeczny.
- Mamo, dość, wystarczy.
Perrie, przerwała jej mowę, a ja zachichotałam, dostrzegając jej zażenowanie i czerwień spływającą na policzki.
- Mówię jak powinnaś zrobić...
- To nie mów. - Ucięła natychmiast.
- A ty, Claudia? Jak tam z Harrym?
- O nie.
- Brudny Harry już cię ukarał? - poruszyła swoimi brwiami, a ja otwarłam usta w niedowierzaniu - Jezu, on to musi być kurde seks bomba!
- Mamo!
Perrie niemal krzyknęła. Chciało mi się śmiać, ale byłam oszołomiona zachowaniem mamy blondynki. Ona zawsze była taka... bezceremonialna, bezpośrednia i bez ograniczeń.
- Ja bym na twoim miejscu przypięła go do łóżka i nie wypuszczała. - Perrie zakrywa swoją twarz dłońmi - Przepieprzyć to na wszystkie strony świata, tak wiesz góra, duł, prawo, lewo i tak dalej... Przy okazji chudniesz. A ile przyjemności!
Wymieniłam z przyjaciółką dziwne spojrzenia.
- Czekaj ty jesteś dziewicą? - Zapytała nagle.
- No tak... - przyznałam nieśmiało.
- A to już co innego! O Boże... pamiętam jak miałam takiego przystojnego nauczyciela w szkole. Chciałam być na niego gotowa, więc zrobiłam to z jakimś idiotą, z mojej klasy, w szkolnym kiblu. I tak nigdy, do niczego nie doszło między mną, a panem Adamem... No ale przynajmniej zrobiłam z prawiczka mężczyznę, co nie! - zaśmiała sie.
Popatrzyłam na Perrie z zażenowaniem, a ona zacisnęła usta w cienką linię.
- Mamo, może chcesz się już położyć?
- Nie...
- Tak. Chcesz. - Powiedziała stanowczo, na co kobieta popatrzyła na nią w szoku. Pezz wstała szybko i pociągnęła swoją mamę do sypialni. Zaśmiałam się z całej zaistniałej sytuacji. Jeśli, kiedykolwiek Perrie zacznie się tak zachowywać, to niepozostanie mi nic innego jak tylko się wyprowadzić. W sumie to już, trochę się tak zachowuję, ale przynajmniej wiadomo, że ma to po mamie.
- Jeszcze, kilka takich odwiedzin i wylądujemy w wariatkowie.
Usiadła naprzeciwko mnie.
- Wszystko jest w porządku? - potarła moje kolano, przyglądając się z pocieszającym uśmiechem.
Nie byłam do końca pewna, czy powinnam powiedzieć jej o tym co zrobił Harry. Była moją przyjaciółką i mówiłam jej o wszystkim, ale to chyba spawa między mną, a Harrym i nie powinna wychodzić do szerszej publiki.

- Jest okej. - Przyznałam przyciszonym głosem. - Harry jest na górze...
- Rozmawiałaś z nim?
Potrząsnęłam głową.
- I o co chodzi?
- Chyba nie powinnam ci mówić... Ale, nie wiem co mam zrobić.
- Co zrobił?
- On, on się chyba, przespał z mężczyzną.
- Co, kurwa?! - Niemal krzyknęła.
- No tak, ale on...
- Nie, nie, nie. Czekaj, bo ja chyba czegoś, kurwa nie rozumiem - mówiła szybko, a złość wybuchała w każdej komórce jej ciała - Najpierw, robi ci kuźwa nadzieję, nie przerywaj mi.
Powiedziała, kiedy już otwierałam usta, żeby wtrącić się w jej kwestie.
- Robi ci nadzieję, ty pozwalasz mu się dotykać, mimo twojej pieprzonej fobii, z którą męczysz się od jebanych trzech lat, a on po prostu, jak gdyby nigdy nic zdradza cię z facetem?!
- Po pierwsze...
- Jeszcze będziesz go bronić?!
- Nie przerywaj! Po pierwsze nie mógł mnie zdradzić, bo nawet nie jesteśmy parą. Po drugie on był pijany, kompletnie zalany i nie wiedział co robi. - Wyjaśniłam.
- Ty mu zaufałaś! W ogóle to on jest Bi?!
- Nie jest. Zrobił to pod wpływem chwili.
- Już go, kurwa nie lubię. Ja dam mu chwilę, kuźwa. 
- Co powinnam zrobić? - Zapytałam pełna nadziei, ale mogłam tylko się łudzić, że odpowie rozsądnie.
- Powinnaś, wywalić go i zatrzasnąć drzwi przed nosem.
- Pytam poważnie.
- A ja mówię poważnie.
- Co ty byś zrobiła, gdyby to dotyczyło ciebie i zrobiłby to Zayn?
Naprawdę byłam tego ciekawa. Jak ona zachowałaby się w takiej sytuacji? Przecież go kocha i to widać. Nie postąpiła by, tak, jak doradziła mi.
- On my mi tego nie zrobił.
Westchnęłam głośno. Nie było sensu ciągnąć dłużej tej rozmowy, bo ona i tak nic nie wniesie. Miałam jednak jeszcze jedną sprawę, która trapiła moją głowę. Mianowicie, potrącona osoba. Obraz tej nocy mignął mi przed oczami. Osoba ubrana, na czarno w kominiarce, niebieskie oczy. Te oczy. Może to ma powiązanie z osobą, która dziwnie zachowywała się w restauracji, tego samego dnia, kiedy znalazłam Harrego.
- Pamiętasz, jak przyszłam i powiedziałam, że kogoś potrąciłam.
- No... - Blondynka zmrużyła oczy. - Pamiętam.
- Nadal nie daje mi spokoju, kto to był?
- To zwykły przypadek, Claudia to się zdarza.
- Ale nie tak! Ta osoba wstała i zaczęła się szarpać z drzwiami!
- Może to ktoś z twojej przeszłości...
Popatrzyłyśmy na siebie szeroko otwartymi oczyma. Ta sama osoba przyszła nam na myśl, a na moim ciele pojawiła się gęsia skórka.
- Nie, to na pewno nie Jake...
- Może jednak?
Potrząsnęłam głową.
- To była raczej kobieta. Miała duże niebieskie oczy i długie rzęsy, poza tym kobiecy chód.
- Może ktoś, ze strony Harrego? Przecież, już wtedy go znałaś. To mogła być nawet jego była, czy coś...
I wtedy w mojej głowie zapaliła się lampeczka. Boże jestem taka głupia! Przecież to wszystko się ze sobą wiązało. Te niebieskie oczy. Widziałam je tej nocy, kiedy byłam u Harrego, no i w restauracji.
- Alice... - szepnęłam.
- Kto?
- Była dziewczyna, Harrego! To ona!
Wreszcie! Wreszcie wiedziałam, kto był tą osobą.
- Kiedy mówiłam Harremu, o Jake'u. To ona przyszła i nie wydawała się na zdrową umysłowo. Dziewczyna w mojej pracy to też była ona. Blond włosy, niebieskie oczy, to wszystko. Jestem taka głupia! Dlaczego wcześniej tego nie zauważyłam!
- Ale dlaczego, miałaby robić to wszystko?
- Jest zazdrosna. Zwyczajnie zazdrosna, dlatego była taka oschłą w stosunku do mnie. Śledziła mnie?
- Suka. - Podsumowała krótko, Perrie.
To wszystko miało teraz sens. To, Alice.
- Chyba pójdę już spać. Jestem zmęczona. Dokop Harremu, ode mnie.
- Co mam z nim zrobić?
Wzruszyła ramionami.
- Chyba wybaczyć.
 

8 komentarzy:

  1. wer,n3ru4nunuernyrnyey n
    umarłam
    kocham
    ceibei
    to opowiadanie
    a mama Pezz rozjebała system ! :D
    licze szybko an kolejny rozdział <3 xxx.

    OdpowiedzUsuń
  2. Xjsdfvgdrekfgvjhfgn ŚWIETNY ROZDZIAŁ! ily xx. @xxhoranowaxx

    OdpowiedzUsuń
  3. Mama Pezz>>>>>>>>>>>>>
    Rady Perrie>>>>>>>>>>>>>>
    Hhahahah
    No i się zagadka rozwiązała.. podstępna Alice.. ale kuuurde co dalej?
    Potrzebuję wiecej!
    Uwielbiam!

    @IzaOfficial_ xx

    OdpowiedzUsuń
  4. dawno mnie tu nie było, miałam mało czasu ale dziś wszystko nadrobiłam
    cudowny sdfghjkjhgfdscghjng najlepszy blog na świecie omg
    czekam na kolejny rozdział, daj znać jak będzie!
    btw. jak mo nie wybaczy harremu to skoczę z mostu hahah
    @confidite

    OdpowiedzUsuń
  5. wybaczyć wybaczyć :D
    genialny rozdział !
    @znaleziona69

    OdpowiedzUsuń
  6. mama perry rozjebała system ahah :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Wybacz Harry'emu, to dobry chłopak xd
    Czekam na następny x
    @luvmypinkshawty

    OdpowiedzUsuń
  8. AHHH CZEKAM NA NEXTA KOCHAM ! X

    OdpowiedzUsuń