Całą noc nie spałam, bo ta wiadomość nie dawała mi spokoju. Nie mogę uwierzyć, że po tak długim czasie, go zobaczę. Ostatni raz widziałam tatę jako mała dziewczynka. Minęło, około dwadzieścia lat, a teraz mam go zobaczyć. Nie wiem nawet, czy go rozpoznam i czy on, rozpozna mnie.
- W Londynie...
- Przyjedzie tutaj?
Potrząsnęła głową przecząco.
- Nie sądzę.
- Co jeśli go spotkam? Co wtedy? - Zagryzłam wargę czekając na odpowiedź. Bardzo się denerwowałam na samą myśl, że miałabym go zobaczyć. Nie wiem nawet, czy miałabym mówić do niego tato. O czym bym, z nim rozmawiała? Jakbym z nim rozmawiała?
- Dasz sobie radę. On bardzo cię kocha.
Przytaknęłam porozumiewawczo.
- A dlaczego... - przerwałam na chwilę, zastanawiając się czy jest to odpowiednie pytanie - Dlaczego zabił?
Mama popatrzyła na mnie, ale tak szybko jak to zrobiła, tak samo szybko odwróciła wzrok. Widziałam jak nerwowo przełyka ślinę.
- Nie wiem.
- Kłamiesz.- Stwierdziłam szybko.
- Nie - zmarszczyła brwi.
Kłamała. Dobrze wiedziałam kiedy to robi. Nie utrzymywała kontaktu wzrokowego i od razu musiała zacząć coś robić, żeby zająć swoje dłonie.
- Mamo - zapytałam troskliwie.
- Przepraszam. Nie chcę o tym rozmawiać.
Poddałam się.
Podeszłam do niej i cmoknęłam w policzek. Uśmiechnęła się słabo i odpowiedziała mi cicho ''ja ciebie też'', kiedy szepnęłam, że ją kocham. Wyszłam z kuchni i weszłam do mojego starego pokoju. Ściany były w kolorze blaknącego błękitu, delikatnie różowe zasłony poruszały się przez wiatr, wpadający do pomieszczenia, przez otwarte okno. Zapomniane biurko, stało w ciemnym rogu pokoju.
Podeszłam do niego, palcami dotykając zakurzonej powierzchni. Zmarszczyłam brwi, czytając informacje, zapisane na starych karteczkach, przyklejonych nad biurkiem. ''Sprawdzian z fizyki'', ''Impreza u Katiny''. Uśmiechnęłam się na to wspomnienie. Starzy znajomi, alkohol i tylko śmiech. Zabawne było praktycznie wszystko. Jeśli ktoś, powiedział coś głupiego, lub zrobił... Beztroska, którą czerpaliśmy z każdej najmniejszej chwili. Chciałabym cofnąć czas i wrócić do tej imprezy, ale być w tamtym świecie, w tamtym wspomnieniu już na zawsze. Palić papierosy i żartować z przyjaciółmi.
Mój wzrok zatrzymał się na wysokiej szafie. Oczami wyobraźni zobaczyłam chłopaka, który popchnął zapłakaną nastolatkę prosto na nią. ''Nienawidzę cię'' - powiedziała niewyraźnie, dławiąc się łzami. Chłopak wyszedł z pokoju, trzaskając drzwiami. Nastolatką byłam ja; nastolatkiem, moja pierwsza miłość. Zabawne jest to, że teraz nawet nie pamiętam jak miał na imię. Max, Alex?
Nad łóżkiem wisiały stare zdjęcia, na których można było zobaczyć dwójkę szczęśliwych rodziców i dwie dziewczynki. Jedna z nich stała przy boku mamy uśmiechając się szeroko, a druga siedziała na ramieniu taty pokazując uzębienie, a raczej jego brak. Każdy człowiek, powiedziałby, że na zdjęciu jest szczęśliwa rodzina. Teraz wszystko jest inaczej.
Mężczyzna, który jest tatą, za chwilę wychodzi z wiezienia, a dziewczynka siedząca na jego ramieniu, została prawie zgwałcona. Starsza córka, jest niewidoma, kobieta obok, coś ukrywa i tak na prawdę, nikt nie wie co.
Tak wiele potrafi się zmienić, w przeciągu kilku lat.
- Halo? - Odebrałam telefon, który przeszkodził mi w dalszym zagłębianiu się, wspomnienia mojego pokoju.
- Hej. - Perrie. - Harry, tu był.
- I co? - zmarszczyłam brwi.
- Pytał o ciebie.
- Och...
- Mo, wiem, że coś zaczyna się między wami dziać. Wreszcie zaczęłaś żyć i nie chcę, żeby on był dla ciebie tylko pomyłką.
- Próbowałam z nim rozmawiać, ale on się nie odzywał.
- To spróbuj jeszcze raz. Ufam mu.
Uśmiechnęłam się.
- Dziś wracam. Spróbuję. - Odetchnęłam głośno.
- Nie spieprz tego. Kocham cię.
- Ja ciebie też. Pa.
- Pa.
***
Weszłam do domu. Było już ciemno, a wszystkie światła były zgaszone. Nie zapalając światła, doszłam do swojego pokoju. Odłożyłam torbę na krzesło i zaczęłam przeszukiwać wszystkie kieszenie, w poszukiwaniu telefonu. Kiedy już go miałam, zapaliłam światło w sypialni. Podskoczyłam, gdy tylko zobaczyłam Harrego, siedzącego na moim łóżku.
- Boże! Harry! - Krzyknęłam. Chłopak uśmiechnął się delikatnie, a wgłębienia w jego policzkach idealnie się zarysowały. Jego loki trochę opadały na czoło, ale on szybko to poprawił, za pomocą swojej dłoni. Poklepał miejsce obok siebie, dając mi znak, że mam usiąść obok. Miałam nadzieje, że wytłumaczy mi całe zajście, które miało miejsce pod klubem. Sama nie byłam do końca pewna, czy chce wiedzieć wszystko dokładnie, ale ciekawość zżerała mnie od środka.
- Mo, ja przepraszam, za moje wcześniejsze zachowanie. To było głupie, a ja nie chciałem cię urazić.
Harry plątał się we własnych słowach. Chwyciłam jego dłoń, w ramach dodania, mu większej pewności siebie. Wpatrywał się w nasze dłonie.
- To co się tam stało - odetchnął ciężko - nie powinno się, w ogóle zdarzyć, ale ja byłem pijany.
- Spokojnie - ścisnęłam jego, dużą dłoń - Po kolei.
Próbowałam dodać mu otuchy. Widziałam, że to co stało, bardzo dotknęło Brytyjczyka. Nie chciałam znać wszystkich szczegółów. Chciałam tylko wiedzieć co takiego mogło się stać, żeby wpłynęło na niego, aż tak bardzo.
- Spotkałem starego znajomego... Byłem tak bardzo pijany, on chyba też. Nie pamiętam... Ja... ja uprawiałem z nim seks. Jeśli w ogóle można to tak nazwać... - skrzywił się, a na jego rysy wpłynęło obrzydzenie.
To co właśnie mi powiedział dochodziło do mnie powoli. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw.
Robił to z mężczyzną. Z facetem. Pod klubem. Z facetem. O mój Boże, co?!
- Claudia, ja nie chciałem. Nigdy bym czegoś takiego nie zrobił. Boże, nadal nie wierze, że to się stało. - Wplątał w palce w swoje loki.
Kompletnie nie wiedziałam co mam zrobić. Powinnam być na niego zła, czy może wybaczyć mu wszystko, bo był pod wpływem alkoholu. Nie był w stanie trzeźwo myśleć, no ale do jasnej cholery, co ja mam robić!?
- Nie wiem co mam powiedzieć. - Ledwo zdołałam wydusić z siebie jakiekolwiek zdanie. Byłam w szoku. Każdy by był.
- Nie chcę, żeby to wpłynęło na naszą znajomość.
- Robiłeś TO z mężczyzną, jak to ma nie wpłynąć na naszą znajomość?! - Nie chciałam, ale ton mojego głosu stał się piskliwy. Wstałam z łóżka i zaczęłam nerwowo chodzić po pokoju.
Co robi się w takich sytuacjach?!
- Nie myślałem trzeźwo.
- Ja rozumiem, ale nadal nie dochodzi do mnie, że zrobiłeś coś takiego.
- Przepraszam.
Stanęłam w miejscu, przyglądając się mu i w między czasie zagryzając swojego palca. To powinno gdzieś, przepaść. Przecież nie jesteśmy w żadnym oficjalnym związku, ani nic z tych rzeczy.
- Co mam zrobić? - Zapytałam retorycznie. Moje dłonie były tak bardzo spocone, a nogi trzęsły mi się tak, jakbym co najmniej zobaczyła ducha.
- Zapomnijmy o tym. Proszę - patrzył na mnie wyczekująco - Przytul mnie.
Zmarszczyłam brwi i powoli podeszłam do niego. Harry położył dłoń z tyłu mojego uda, po moim ciele momentalnie przebiegł dreszcz. Niepewnie usiadłam na jego kolanach w rozkroku, delikatnie owinęłam ręce wokół jego tali. Jego zapach natychmiast uderzył moje zmysły, a ja poczułam się bezpiecznie. Przyciągnął mnie nieco bliżej.
- Tak bardzo, bardzo cię przepraszam, Mo. Przepraszam... - Szeptał.
No i kolejny świetny rozdział, uwielbiam to ff :) @xxhoranowaxx
OdpowiedzUsuńBoże
OdpowiedzUsuńkocham
umarłam
i yuewbhewbhewhbieb
Dziewczyno mimo iż nadal kręcą mnie chłopcy xd to wyjdziesz za mnie ???
XD
serio
doprowadzasz mnie do grobu
i licze szybko na kolejny rozdział ! weny xxx.
@Zoolka123
HAHAHA KOCHAM TEN KOMENTARZ XD Dziękuje!!! <3
UsuńSwietny rozdzial!
OdpowiedzUsuńO MOJ BOZE
Nigdy w zyciu nie spodziewalabym sie ze Harry uprawialby seks z mezczyzna(w tym ff xD)
I to wszystko jest takie zajebiscie emocjonujace! Mam nadzieje ze Mo wybacxy Hazzie. Chociaz w sumie to.chyba nie ma tak jakby czego, bo w sumie nie.sa razem.
BOZE
Co ja pieprze.. Lepiej juz soe zamkne.
Czekam na nowy rozdzial kochana x
Słodko :D Ale dalej nie mogę uwierzyć w tą scenę pod klubem xD
OdpowiedzUsuńIzaOfficial_
hahah o kurde ale się podziało hah ^^
OdpowiedzUsuńgenialny rozdział czekam na next xx
@znaleziona69
Boże Harry, cos Ty zrobił...
OdpowiedzUsuńPopłakałam się, naprawdę się popłakałam.
Biedna Mo.
@luvmypinkcyrus